Pożegnaliśmy doktora Jasiewicza

W wieku 79 lat zmarł Stanisław Jasiewicz, lekarz-neurolog, wieloletni pracownik Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie. Spoczął na cmentarzu na Salwatorze.
W pamięci pracowników i pacjentów pozostanie zapewne długo, bo nieczęsto spotyka się takiego współpracownika i lekarza. – Zawsze otwarty i życzliwy – to słowa, pod którymi podpisują się chyba wszyscy znający doktora Jasiewicza. Doktor Alicja Koczwara wspomina, że właśnie tym jego cechom zawdzięcza możliwość zrobienia w szybkim tempie specjalizacji. Gdy zaczynałam pracę w Poradni Reumatologicznej nie było gabinetu. Doktor Jasiewicz udostępnił swój i dzięki temu mogłam w terminie przystąpić do egzaminu – relacjonuje.
Pacjentów nigdy mu nie brakowało. Szeroka wiedza i opinia człowieka zawsze gotowego pomóc powodowała, że do zajmowanego przez niego gabinetu ustawiały się kolejki. – Nie miało dla niego znaczenia, że kończyły się godziny przyjęć. Jeśli pacjent poprosił o pomoc, to wracał do gabinetu – potwierdza pielęgniarka Wiesława Niemczura. Z doktorem Jasiewiczem pracowała pewnie ze 20 lat i tego rodzaju sytuacje widziała wielokrotnie. Ciepła atmosfera, jaką tworzył, była powszechnie znana. Przychodzący do niego pacjenci nie mieli wątpliwości, że przychodzą do lekarza, który poświęcenie i oddanie dla pacjenta traktuje bynajmniej nie tylko teoretycznie.
Rzadko korzystał ze zwolnień lekarskich. Do pracy, którą traktował jako powołanie, przychodził nawet po udarze mózgu. Mimo że nie było łatwo, nie chciał zrezygnować z tego, co w życiu było dla niego najważniejsze.